Wiadomości

Środa, 3 lutego 2010

Uczymy się integracji

Wedle Słownika języka polskiego pod red. Mirosława Bańki „…integracja jakichś elementów to ich łączenie, lub łączenie się w jedną całość. (…) Integracja jakiejś osoby lub jakichś osób z jakąś grupą społeczną to proces, w którym osoby te przyjmują normy zachowania panujące w tej grupie, przyłączają się do niej i są przez nią akceptowane…”. Tyle definicja słownikowa, zobiektywizowana formuła opracowana przez językoznawców.  Cóż, integracja – słowo książkowe. Z drugiej strony to realny proces społeczny, z właściwą mu dynamiką i problemami. Szczególnym jego wariantem jest zaś integracja osób niepełnosprawnych, jeszcze szczególniejszym integracja dzieci niepełnosprawnych w środowisku szkolnym – w szkołach podstawowych i gimnazjach. W XXI wieku nie sposób zanegować sensu i doniosłości idei integracji osób niepełnosprawnych. Z drugiej strony życie nie zawsze dosięga szczytnego ideału. Sam proces napotyka na opór - niezrozumienie, lęk przed tym, co nieznane. Jeśli pojmujemy integrację jako łączenie się elementów w jedną całość, to integracja osób niepełnosprawnych ze społeczeństwem będzie procesem, w którym to właśnie społeczna całość musi okazać otwartość i empatię, przełamującą lęk przed nieznanym. Innymi słowy to zdrowi i pełnosprawni muszą otworzyć się na mentalność i problemy niepełnosprawnych. Interakcja przebiega, więc raczej w odwrotnym kierunku niż ten wskazany w naszej słownikowej formule - to większość musi podjąć wysiłek poznania tego nowe, a więc osób niepełnosprawnych, ich życia i problemów.

Uczeń niepełnosprawny to – wedle przepisów prawa oświatowego – uczeń posiadający orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, wydane przez publiczną poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Kształceniem specjalnym obejmuje się dzieci i młodzież wymagających stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy. Kształcenie to przybiera również formę organizowania klas integracyjnych w szkołach ogólnodostępnych. Do oddziałów integracyjnych trafią dzieci z chorobami przewlekłymi, wadami słuchu i wzroku, niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim oraz innymi sprzężonymi deficytami, a także dzieci z autyzmem, lub zaburzeniami zachowania. Liczbę dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego określają przepisy jako nie mniejszą niż troje i nie większą niż pięcioro. Nauczyciele pracujący w oddziałach integracyjnych są zobowiązani, na podstawie orzeczenia poradni psychologiczno-pedagogicznej, dostosować wymagania edukacyjne do indywidualnych możliwości psychofizycznych i edukacyjnych uczniów. Uczniowie korzystają z dodatkowych form rewalidacji, takich jak zajęcia korekcyjno-kompensujące, socjoterapeutyczne, usprawniające motorykę oraz dydaktyczno-wyrównawcze (przydzielane w szczególnie uzasadnionych przypadkach, na ogólnych zasadach). Integracja zatem to nie śmietnik dla „zaburzonych” i „nieprzystosowanych”. To raczej próba połączenia tego, co wymaga szczególnej ochrony i uwagi z tym, co zapewnia mocną podstawę. Dlatego też, w praktyce szkolnej, do klas integracyjnych, obok dzieci z orzeczeniami, trafiają uczniowie z zachowaniem wzorowym i bardzo dobrym o wysokich (i średnich) zdolnościach i wynikach w nauce. Istotą integracji jest bowiem zasada koleżeństwa i wzajemnej pomocy. Tu jednak może pojawić się obawa rodziców: czy moje zdolne dziecko aby nie straci na wspólnej nauce z uczniami z dostosowaniem wymagań edukacyjnych? Czy wspólna praca mojego dziecka z uczniami niepełnosprawnymi nie doprowadzi do obniżenia poziomu dydaktyki, a w efekcie do zaprzepaszczenia szans życiowych i edukacyjnych?
Wbrew obawom, dostosowanie wymagań edukacyjnych do indywidualnych możliwości psychofizycznych i edukacyjnych uczniów niepełnosprawnych nie oznacza obniżenia poziomu nauczania w klasie integracyjnej. Oddziały integracyjne w pełni realizują program szkolny, bez żadnych ulg i uszczupleń, nad wyrównaniem możliwości uczniów z orzeczeniami pracuje zaś, obok nauczyciela przedmiotu, nauczyciel wspomagający – pedagog specjalny. Nauczyciel wspomagający posiada przygotowanie specjalistyczne – jest osoba posiadająca m.in. stopień magistra pedagogiki specjalnej, lub przygotowanie w tej dziedzinie w postaci studiów podyplomowych. Drugi nauczyciel w trakcie lekcji czuwa nad pracą dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Obejmuje je też całościową, pozalekcyjną opieką, stymuluje ogół procesów o charakterze korekcyjno-kompensacyjnym, których efektem powinna być eliminacja wielorakich deficytów. Oddział integracyjny zapewnia zatem optymalne możliwości rozwoju wszystkim uczniom. Nie zawsze pożądane efekty pojawiają się na początku pracy. Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele muszą, poprzez poznanie swoich możliwości i potrzeb, ale też ograniczeń, „nauczyć” się integracji. Jednakże systematyczna praca zespołu nauczycielskiego przynosi zazwyczaj pożądane rezultaty.   W oddziałach pracują często nauczyciele przedmiotów, którzy uzupełni swoje kwalifikacje w formie przeszkolenia podyplomowego.  Informacja o idei integracji i praktycznych formach jej realizacji, stanowi też ważny punkt programu wychowawczego szkoły. Treści te przybliżają uczniom na godzinach wychowawczych nauczyciele wspomagający, którzy pracują w klasach integracyjnych. Klasy integracyjne wyróżniają się zarówno pod względem wyników uzyskiwanych w nauce, jak i też zachowania. Uczniowie jednej z klas zorganizowali np. akcję zbierania zakrętek plastikowych w celu ufundowania wózka inwalidzkiego dla niepełnosprawnego dziecka, założyli Szkolne Koło Caritas, a następnie samodzielnie przygotowali szkolną zabawę andrzejkową, z której dochód przeznaczyli na jego potrzeby. Integracja to dynamiczna rzeczywistość w ramach, której zyskują „zdrowi” i niepełnosprawni. Zyskuje społeczeństwo, której jeszcze pełniej staje się całością zdolną  do trwania i rozwoju. Miejmy nadzieję, że integracja stanie trwałym dobrem również naszego społeczeństwa. Niechże nasze rozważania zakończą się słowami Ericha Fromma, kreślącego wizję wartości istotnych również dla procesu integracji: „Budowa nowego społeczeństwa możliwa jest jedynie wtedy, gdy stare motywacje zysku i władzy zastąpi się nowymi: byciem, dzieleniem się, zrozumieniem, gdy charakter merkantylny zastąpiony zostanie twórczym, kochającym charakterem oraz gdy religię cybernetyczną zwycięży nowy, radykalnie humanistyczny duch” (E. Fromm: Mieć czy być?, Poznań 1995, s. 297).
                                                      autorki tekstu:  Anna Pabian oraz  Anna Stachura