Książka ta jest wyborem prywatnych zdjęć wieliczan, opatrzonych komentarzami (…) symbolicznym obrazem Wieliczanina, złożonym z obrazów pojedynczych wieliczan. (…) wkładem do nieskończonej opowieści o ich losach. Lub chociażby małym przyczynkiem do historii Wieliczki, powstałym nie bez sentymentalnej – lub może moralnej – troski o ratowanie rzeczy, którym grozi zniknięcie bez śladu – czytamy we wstępie do wyjątkowej książki „Wieliczanie na opisanych fotografiach” Wiesława Żyznowskiego. Jej prezentacja oraz spotkanie z autorem odbyło się w piątek, 22 maja, w wielickiej książnicy. O pracy nad tą niezwykłą książką opowiadały także: żona autora – Urszula Żyznowska oraz redaktor Anna Krzeczkowska.
Krasnopolskiego (2005) oraz pracę zbiorową BRZEGI I GRABIE POD NIEPOŁOMICAMI (2007). Bliskie jest mu dzieło Jerzego Lewczyńskiego, a szczególnie to z niego, co skupia się wokół idei "archeologii fotografii". Gdyby fotografował, jak sam twierdzi, zastanowiłby się jak zrobiliby to Henri Carter-Bresson i Richard Avedon.
lat. Poszczególne epoki nie są reprezentowane w równym stopniu, najsłabiej wypadają obie końcówki wieków – XIX I XX. (…) Fotografie skomentowano w tej książce między innymi po to, by zatrzymać przy nich czytelnika dłużej niż dla ich uroku czy z sentymentu do miejsca, w którym powstały. Może dzięki komentarzom poświęci on każdemu z nich więcej niż zwyczajowe spojrzenie. - wyjaśnia autor książki „Wieliczanie na opisanych fotografiach”.
łezka w oku, szczególnie tym, którzy pamiętają wydarzenia ze zdjęć lub w nich uczestniczyli. Również ci, którzy nie są związani z Wieliczką, przyznali, że była to magiczna podróż we wspomnienia ludzi, których nie znają, jednak sposób, w jaki autorzy opowiadali historie poszczególnych zdjęć był tak wyjątkowy, pełen uczuć, że im również trudno było ukryć wzruszenie.































