Lekcja tolerancji na Dolnym Śląsku

Gimnazjaliści z Wieliczki – laureaci konkursu dotyczącego zabytków wpisanych na listę UNESCO – w dniach 13-19 sierpnia br. wyruszyli na podbój Dolnego Śląska.

To była ogromna szansa aby ten region poznawać wszystkimi zmysłami... sami piszą o tym tak:

 

Lekcja tolerancji na Dolnym Śląsku


- Uczyliśmy się jej wszędzie: rozmawiając z innymi, zwiedzając zabytki, poznając historię tego regionu – opowiada Anna Batko. Jest jedną z uczestniczek wakacyjnego projektu „Nawet nie wiem, że się uczę”
Przez tydzień dwudziestu gimnazjalistów z Wieliczki i okolic poznawało Dolny Śląsk. Dwa w jednym: zwiedzać, a jednocześnie uczyć się i aktywnie uczestniczyć w zajęciach, taki był pomysł Bożeny Pytel z Parafii Ewangelicko - Augsburskiej w Świdnicy.
- To próba „przemycenia” w atrakcyjnej, wakacyjnej formie wiadomości przede wszystkim z historii, której w szkołach jest zdecydowanie za mało – mówi organizatorka projektu, który wygrał w konkursie Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
Stąd dzień poświęcony w całości drugiej wojnie światowej: od zwiedzania podziemnego miasta w Głuszycy, czyli zbudowanego przez hitlerowców systemu tuneli o militarnym przeznaczeniu, po wizytę w Krzyżowej, gdzie działał tzw. Krąg z Krzyżowej, antyfaszystowska grupa opozycyjna. – Przekonaliśmy się, że nie wszyscy Niemcy chcieli wojny, a niektórzy wręcz pomagali uciemiężonym Polakom – mówi Paweł Dziura. Wieczorem uczniowie spotkali się z dwójką świdniczan o zupełnie różnych życiorysach, na których zaważyła wojna. Dorota Bock- Drozdowicz jest Niemka, autochtonką, która mieszkała tu od zawsze. Po wojnie wyszła za mąż za Polaka i pozostała w mieście, które zmieniło nazwę z Schweidnitz na Świdnica, ale jej rodzina musiała opuścić rodzinne strony. Podobnie jak rodzina Leszka Niebudka, która pozostawiła wszystko na Kresach i przyjechała na Ziemie Zachodnie.
– Oboje przybliżyli nam życie codzienne w czasie powojennych migracji i uświadomili, jak ważne jest zjednoczenie ludzi, niezależnie od narodowości i przekonań - uważa Maciej Plewa. – Niemka i Polak, doświadczeni przez powojenne przetasowania, uczyli nas, że jednak można się szanować.
Tolerancja była motywem przewijającym się przez wszystkie dni. Opowiadała o niej Magda Wichrowska, zwracając uwagę na konieczność angażowania się w działania wolontaryjne, akceptowania osób słabszych i odmiennych.
Opowiadał o niej także Janusz Witt, przewodnik we wrocławskiej Dzielnicy Wzajemnego Szacunku we Wrocławiu, gdzie niedaleko od siebie znajdują się synagoga, katedra prawosławna, kościół katolicki i ewangelicki, i gdzie stale współpracują przedstawiciele wszystkich tych wyznań.
Lekcją antytolerancji była natomiast historia Kościołów Pokoju. Oba zostały zbudowane na mocy traktatu westfalskiego, na surowych warunkach narzuconych ewangelikom przez cesarza katolickiego: mogły powstać zaledwie w ciągu roku i wyłącznie z nietrwałych materiałów: drewna, słomy, gliny, piasku. Były obliczone na krótko, przetrwały jednak ponad 350 lat i zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego. Właśnie wpis na tę najbardziej prestiżową listę zabytków jest motywem spinającym projekt: kilkanaście dni wcześniej na Dolny Śląsk przyjechali gimnazjaliści z Torunia i Zamościa, miast, których starówki również zostały docenione przez UNESCO, podobnie jak wielicka kopalnia soli.
Na Dolnym Śląsku wieliczanie poznali wszystkie trzy tamtejsze zabytki z tej listy: modernistyczną, monumentalną Halę Stulecia we Wrocławiu oraz Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy. Po tym ostatnim oprowadzał uczniów ksiądz Waldemar Pytel, proboszcz parafii. - Wcześniej nie wiedzieliśmy nic na temat ewangelików. Ksiądz Waldemar opowiadał nam tak barwnie, że mamy ochotę poznać ich jeszcze bliżej - mówi Marta Bodzioch. Wizyta w kościele była jednocześnie ćwiczeniem się w sztuce przeprowadzania wywiadu. – To dla nas duże wyzwanie, bo robiliśmy to po raz pierwszy – dodaje Marta.
Wywiad, notatki informacyjne, źródła informacji, tematy, gatunki, odróżnianie zdjęć reporterskich od portretowych, przyrodniczych, architektonicznych – wieliczanie uczyli się rzemiosła dziennikarskiego i fotoreporterskiego.
Wrażenia zapisywali również na blogu: http://kosciolpokoju.blogspot.com.
- To był prawdziwy podbój Dolnego Śląska przez „solniczki z Wieliczki” – wspominają.

Gimnazjaliści z Wieliczki

Tagi